| Grudzień 2, 2024
Nowy przekład Kułaka
Rozmawiałem z Jankiem Wiśniewskim i bardzo spodobała mi się jego praca translatorska nad uniwersum Samczuka — bo chyba tak to wypada nazwać.
Pozwoliłem sobie pewne uwagi Janka tu zamieścić za jego zgodą.
Przed wojną
Ułas Samczuk to dla polskiego czytelnika postać niemal nieznana. W polskim tłumaczeniu znalazły się zaledwie dwie jego pozycje. Pierwsza z nich, to wydany w 1937 r. przez wydawnictwo „Rój” zaledwie pierwszy tom z całej trylogii — „Wołyń” w tłumaczeniu Tadeusza Hollendra; została wznowiona w reprincie przez stowarzyszenie „Wołanie z Wołynia” w 2005 r. Druga zaś — znakomita powieść „Maria”, wstrząsające studium Wielkiego Głodu na Ukrainie w latach 1931–1932, opublikowana została przez niszowe wydawnictwo Poznańskiego Towarzystwa im. Iwana Franki w roku 2022 w przekładzie Marty Żakowskiej.
Emigracja
Jako że Samczuk był od czasu II wojny pisarzem emigracyjnym, bezlitośnie krytycznym wobec Rosji Radzieckiej, a potem Związku Radzieckiego, z oczywistych powodów był przemilczany, nie mówiąc o zakazie druku ojczyźnie. Wydawano go za to na Zachodzie, zwłaszczaw Kanadzie, w której mieszkał. Był na tyle znany i ceniony, że rozważano jego kandydaturę do nagrody Nobla, do czego asumt wniosła głównie powstała w latach 30. epicka trylogia „Wołyń”.
Kułak
„Kułak”, to chronologicznie pierwsza powieść Samczuka. Drukiem ukazała się w odcinkach w „Naukowo-Literaturnym Wisnyku” Dmytra Doncowa we Lwowie w 1931 r., zaś wydanie książkowe ukazało się w 1937 r. w Czerniowcach (wówczas w Rumunii) i do 2009 r. nie było wznawiane. Choć to pierwsza powieść autora, to artystycznie stawiająca go od razu na parnasie literackim. Pełna epickiego rozmachu, genialnej analizy zbrodniczego systemu bolszewizmu, napisana błyskotliwym stylem a zarazem niosąca ważne treści ideowe dla ukraińskiego narodu, zwłaszcza jego elit – jest zwierciadłem, w którym odbicie znalazły dramatyczne losy Ukrainy w dobie porewolucyjnej.
Tytułowe słowo „Kułak” użyte zostało jako symbol na wielu poziomach, z których symbol najpowszechniej rozumiany — sowieckie określenie gospodarnego, w miarę zamożnego chłopa — każe niektórym, zwłaszcza tym, którzy jej nie czytali, traktować powieść jako walkę władzy radzieckiej z tymi osławionymi „kułakami”. Tymczasem jest to tylko jeden z wielu aspektów opisywanej i kreowanej przez Samczuka rzeczywistości. „Kułak” to pięść — „żelazna, niewidzialna pięść” władzy sowieckiej, którą terroryzowano społeczeństwo i naród. Kułak, to ów osławiony chłopski „bogacz”, to sprawny przedsiębiorca, to niezależny artysta, których należy zniszczyć w imię solidarnej równości w biedzie i poniżeniu. Kułak, to też pięść, którą nitzscheańsko-doncowowski człowiek o silnej woli toruje sobie drogę do osiągnięcia celu, w tym przypadku podniesienia duchowego i materialnego statusu osobistego, jak i narodu ukraińskiego. I w końcu kułak, to uniesiona w geście pokazania swej mocy i zwycięstwa symboliczna pięść całego niepokornego narodu.
Jak pisze Oksana Prychodźko we wstępie do ponownego ukraińskiego wydania powieści (Równe, 2009), Samczuk.:
W powieści „Kułak” z całym mistrzostwem gawędziarza, publicysty, psychologa, analityka i w końcu realisty nie tylko odtwarza początek rozwoju totalitaryzmu w ZSRR, ale też alternatywnie modeluje nowy typ aktywnego człowieka-Ukraińca, zdolnego przeciwstawić się zniewoleniu i przemocy wobec człowieka.
O ile oczywista dla odbiorcy ukraińskiego może być motywacja autora i jego ideowe przesłanie, mające bliskie związki z nietzscheanizmem podszytymi nacjonalistycznymi ideami Dmytra Doncowa, to czytelnik polski musi wykazać się dużą ostrożnością w powierzchownym rozumieniu pewnych kwestii. Przede wszystkim musi zdać sobie sprawę z istoty ukraińskiego nacjonalizmu, z jego zróżnicowania i środowiska oraz warunków, w jakich był kreowany i szerzony.
Zachodnia Ukraina
O ile stosunek do bolszewizmu „za kordonem” wyraża autor jednoznacznie negatywnie, nazywając rzeczy po imieniu, brutalnie ocierając się czasem o „pornografię rewolucyjną”, o tyle w stosunku do nowej rzeczywistości Zachodniej Ukrainy, która znalazła się w państwie polskim, używa bardziej subtelnych narzędzi, by pokazać, że „obecni gospodarze” nie są również tymi, których wita się chlebem i solą. Na ile wpływ na to miała autocenzura pisarza, możemy się tylko domyślać. Mimo to, pewne akcenty krytyczne względem polskiego „gospodarowania” na ziemiach ukraińskich są obecne, wynikają, jak się zdaje, nie z ideologicznie pojmowanego antypolonizmu jako takiego, lecz z nadrzędnej idei jedności ziem ukraińskich i budowa własnego państwa. Ostateczna konkluzja jest taka, że to jednak w Polsce, w przeciwieństwie do związku Radzieckiego, możliwa jest samorealizacja jednostki, budowanie jakichkolwiek fundamentów własnej osobowości, jak i odrodzenia narodu ukraińskiego, pomimo różnych trudności i wspomnianych wyżej okoliczności. Zrozumienie tej warstwy powieści przyniesie czytelnikowi polskiemu wymierne korzyści w rozumieniu historii „polskich” Kresów.
Kończąc te uwagi odnośne głównie drugiej części powieści, zauważmy, że część pierwsza, to jeden z najbardziej dramatycznych i plastycznych obrazów bolszewizmu, jakie wydała światowa literatura. Dlatego właśnie, nawet nie zgadzając się czy też polemizując z koncepcjami nacjonalistycznymi Samczuka, powieść tę powinniśmy przeczytać.